czyżbym dostała może jakisiś wiatr w żagle? gdzieś tam na horyzoncie pojawiła się ONA, wena twórcza! niemal czuję jej zapach! chodź, chodź do mnie! tu jestem! no, bo, paczajcie, gdzieś…
Stęskniłam się za moimi rzęsami… 😉 Miałam sie przenieść pod inny adres, ale nie, nie zrezygnuję z tego, co zaczęłam tutaj. Wrócę tu i będę kontynuować swe ‚wiekopomne dzieło’ –…
Spokojnych, rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy 🙂 * chciałam zaznaczyć, że dzieła: dwa na pierwszym że tak to ujmę lewym planie oraz jedno na ostatnim (z dominującą barwą żółtą) są…
teraz jest tutaj ładniej… tak wiosennie i uroczo 🙂 podoba mi się 🙂
O, dziś mija rok od pierwszego postu. O. Ostatnio nie ma mnie tutaj… Obserwuję codziennie innych, czasem komentuję, ale nic nie piszę; nie mam weny, nie mam ochoty, nie mam…
instakejtuch 😉 Zdecydowałam się założyć ‚kąto’ na instagramie, gdyż często nie mam kiedy pisać, a wrzucić fotkę jest niezmiernie łatwo, jak się ma telefon z dostępem 🙂 A strasznie podobają…
duuuużo miłości 🙂
Postanowiłam zająć się czymś konkretnym, co pozwoli mi realizować się w dziedzinie, nazwijmy to, artystycznej. Do głowy wpadł mi pomysł nieco inny, ale to, co popełniłam, bardzo mi się spodobało……
No, to smażę sobie placki ziemniaczane, zamknięta w kuchni, bo „siwy dym!” i przychodzi Menż: – Ja Ci nie chcę nic mówić, ale nasz Syn robi zupę z Twoich majtek……